Kredyt na mieszkanie

Dla tych, którzy urządzają, remontują i nie tylko.

Moderatorzy: sueno, Sirek1

Awatar użytkownika
Jarek
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1118
Rejestracja: 2 lipca 2006, o 22:35
Lokalizacja: Kielce - Bocianek

Post autor: Jarek » 14 września 2006, o 21:11

A informacje z dziś :) może być jeszcze jedna podwyżka stóp procentowych w CHF w tym roku, natomiast wzrost inflacji w przyszłym roku powinien spowodować, ze podwyżek nie będzie :)

Edit:

Oczywiście chodzi mi o inflację w Szwajcarii
Ostatnio zmieniony 14 września 2006, o 23:20 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kielce - tu jest moje miejsce, tu jest mój dom.

maju
Posty: 205
Rejestracja: 10 stycznia 2006, o 18:08
Lokalizacja: Kielce-KSM,Warszawa-StaraPraga
Kontakt:

kilka porad...

Post autor: maju » 14 września 2006, o 23:08

...może sie podziele, tym co wiem i co mi wydaje :D
1) osobiście wole banki ,które ustalają oprocentowanie na podstawie WIBORu lub LIBORu ,w zależności od waluty + marża....są takie które ustalają oprocentowanie w sposób zupełnie dowolny, np. zbiera się Zarząd i ustala oprocentowanie kredytu (bodajże mBank,Multibank)
2)ważne ,żeby można bylo spłacić kredyt przed terminem bez dodatkowych opłat...wbrew pozorom ciężko znaleźc taki bank,większośc umożliwia to dopiero po jakimś czasie,bo na początku są najwyższe odsetki- ważne jest to przy sprzedaży mieszkania na które wzieliśmy kredyt
3) prowizja ma znaczenie o ile jest wysoka,ważniejsza jest marżą
4) trzeba sie dopytac jakie zabezpieczenia kredytu oczekuje od ciebie bank, najczęściej to hipoteka(koszt za wpis, za ustanowienie,z tego co pamiętam kaucyjna tańsz,zwykła droższa, oraz ubezpieczenie kredytu na okres braku wpisu) weksle (koszt kupna) ubezpieczenie mieszkania, czasami ubezpieczenie na życie(koszt na każdy rok)
5) trzeba zalożyc konto w banku kredytodawcy(koszt),czasami sie udaje bez
6)częśc banków ma dodatkowe opłaty..DomBank np. z tego co pamiętam,moge sie mylić
7) spread-BARDZO WAŻNA rzecz- czyli różnica pomiędzy ceną kupna po której będziemy spłacać ,a ceną sprzedaży po której nam wypłaca bank, dotyczy kredytów w obcych walutach np. na franku najczęściej w bankach różnica 10gr, czyli dodatkowe 4% opłaty
8) niektóre banki sztywno ustalają termin wpłaty raty miesięcznej i za każdy dzień zwłoki naliczają karne odsetki ,oczywiście + opłata za naliczenie onych i opłata za powiadomienie o onych
:) różnie,niektóre banki sobie te opłaty ustalają np 25zł, a i jeszcze jedno, niektóre naliczają jedynie od kwoty niezapłaconej inne od całej miesięcznej raty, bez względu że np. źle obliczyliśmy rate i nie dołaciliśmy 2zł

...to chyba wszystko co mi sie nasuwa...do tego wszystkiego treba doliczyć opłaty za notariusza ok 1% ceny mieszkania 2% podatku i opłata dla pośrednika-jeżeli rynek wtórny, opłaty sądowe...generalnie 4-8% wartości mieszkania

...a co do podwyżek oprocentowania franka, to taka jest tendencja w całym świecie obecnie, podejrzewam że złotówki od nowego roku też podwyższą

Awatar użytkownika
Jarek
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1118
Rejestracja: 2 lipca 2006, o 22:35
Lokalizacja: Kielce - Bocianek

Post autor: Jarek » 14 września 2006, o 23:24

Maju, oczywiście ze ważne są te rzeczy, natomiast widzę to po znajomych którzy mieli nóż na gardle i potrzebowal pieniędzy 'na wczoraj'. Dla nich nie liczyło się czy mają założyć sobie konto czy nie, czy będzie Libor 3 czy 6 m-czny itp.

Faktem jest, że oprocentowanie i marża są tylko częściami skłądowymi ogólnych kosztów kredytu. I trzeba się z tym liczyć.
Ostatnio zmieniony 18 września 2006, o 11:48 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kielce - tu jest moje miejsce, tu jest mój dom.

maju
Posty: 205
Rejestracja: 10 stycznia 2006, o 18:08
Lokalizacja: Kielce-KSM,Warszawa-StaraPraga
Kontakt:

ależ ja nie zniechęcam...

Post autor: maju » 17 września 2006, o 23:31

jedynie chciałem pomóc, na podstawie własnych zmagań z kredytem, w znalezieniu dzięki w/w wiedzy nabytej przeze mnie i przekazanej forumowiczom , w znalezieniu ODPOWIEDNIEGO dla potrzeb forumowicza banku, wiadomo ,że w pewnej sytuacji jedynym kryterium wyboru jest czas oczekiwania na kredyt, w innym przypadku wyliczenie odpowiedniej zdolności kredytowej

gako
Posty: 2
Rejestracja: 25 września 2006, o 22:49

Post autor: gako » 25 września 2006, o 22:53

a ja polecam kredyt w fortis banku, mam juz za sobą 3 kredyty hipoteczne w róźnych bankach więc mam porównanie.

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 25 września 2006, o 22:59

Na forum GW ludzie bardzo narzekali na niekompetencję pracowników i przedłużanie w czasie decyzji o kredycie. Nie widziałem tam zadnego pochlebnego posta szczególnie jak rok temu (listopad/grudzień?) mieli fajna promocję na kredyt hipoteczny.
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

gako
Posty: 2
Rejestracja: 25 września 2006, o 22:49

Post autor: gako » 25 września 2006, o 23:09

kiepski sprzedawca może trafić się wszędzie a im większy bank tym większe prawdopodobieństwo ze beda Cię traktować jakby Ci życie ratowali, ale w przypadku kredytu hipotecznego powinna decydować oferta, a ta jest "profesjonalna". Konsultanta można zmienić, a co do decyzji teraz czeka się około 1 tygodnia.

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 25 września 2006, o 23:17

gako: masz rację, tylko że to nie była wina sprzedawców tylko centrali ale nevermind :) Może się poprawiła organizacja :)
Tu jest forum o kredytach mieszkaniowych :) http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=624
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

maju
Posty: 205
Rejestracja: 10 stycznia 2006, o 18:08
Lokalizacja: Kielce-KSM,Warszawa-StaraPraga
Kontakt:

no ładnie...ja już to wcześniej napisałem...

Post autor: maju » 26 września 2006, o 20:34

...też wziąłem w FORTISie , i tez niestety miałem niewątpliwą przyjemnośc poznać niekompetentną panią doradcę kredytowego....oni chyba mają jakiś słaby system szkoleń, no bo nie napisze przecież ,że słabą firmę headhunterską :D ....ale za to oferta kredytowa jest do przyjęcia :D
Wiecej nie napisze, bo mi musieliby chyba zacząć płacić :D

Awatar użytkownika
Jarek
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1118
Rejestracja: 2 lipca 2006, o 22:35
Lokalizacja: Kielce - Bocianek

Post autor: Jarek » 9 października 2006, o 11:12

No to jutro uruchamiam transzę :-) Ocerniając wszystko z perspektywy czasu, musze powiedzieć, że Millennium spisał się na 5+ (nie na 6, przez czas oczekiwania na decyzjię - choć nie były mi pieniądze potrzebne od zaraz to psychicznie trzeba było czekać czy dadzą czy nie :-))

Mam zabrać jeszcze tylko ze sobą pismo o przejęciu zobowiązań Condite przez kolporter Development i tyle.
Kielce - tu jest moje miejsce, tu jest mój dom.

marystuart
Posty: 5
Rejestracja: 25 września 2006, o 23:12
Lokalizacja: kielce

Post autor: marystuart » 9 października 2006, o 17:23

tak, tez jestem podobnego zdania. może nierychliwi, ale u mnie tez sprawa poszla zupełnie bezstresowo. pierwsza transza poszla, byleby domek sie szybciej budował.

Awatar użytkownika
Sirek1
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3940
Rejestracja: 4 maja 2006, o 20:37

Post autor: Sirek1 » 11 grudnia 2006, o 17:10

Obrazek
Coraz ciaśniej w mieszkaniach

Gwałtowny wzrost cen na rynku mieszkaniowym sprawia, że z dnia na dzień stać nas na coraz mniejsze mieszkanie. Wszystko przez tak zwaną zdolność kredytową, która niestety nie wzrasta wraz z cenami nieruchomości.

Przeciętny mieszkaniec Warszawy stracił w ten sposób od początku roku ponad 10 metrów kwadratowych. W Gdańsku metraż skurczył się nawet o 20 metrów. W Kielcach - o ponad 10 metrów. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak... poprawić swoją zdolność kredytową.

UCIEKAJĄCE METRY
Boom kredytowy trwa. Do października banki udzieliły już kredytów hipotecznych na łączną kwotę powyżej 26 mld zł. W całym 2005 roku było to „zaledwie” 24 mld zł. Jeszcze ciekawiej wygląda porównanie wysokości średniego kredytu. W 2002 roku wynosiła ona 60 tys. zł, w styczniu 2006 roku 120 tys. zł, a obecnie ponad 144 tys. zł (dane Związku Banków Polskich). Wnioski nasuwają się same - mieszkania wciąż drożeją, ale stać na nie coraz mniej osób.

Jak wynika z wyliczeń firmy doradztwa finansowego A-Z Finanse, przeciętny Polak, zarabiający 3000 złotych brutto miesięcznie i nie posiadający żadnych zobowiązań, może liczyć na uzyskanie kredytu w maksymalnej wysokości 180 tys. zł. Jeszcze na początku roku mógł za taką kwotę kupić dwupokojowe, 36 metrowe, mieszkanie w Warszawie. Dzisiaj starczy mu zaledwie na mikroskopijną kawalerkę (24 m kw.).

Jeszcze więcej stracił mieszkaniec Gdańska. W styczniu za 180 tys. zł można było w tym mieście kupić trzypokojowe mieszkanie (60 m kw.). Dzisiaj możliwości tego samego gdańszczanina są już o 20 metrów kwadratowych mniejsze. Podobnie sytuacja wygląda w większości dużych miast w Polsce. Na przykład w Kielcach w styczniu tego roku można było myśleć o kupieniu za 180 tys. zł mieszkania o powierzchni 64 m kw., a dziś - o co najmniej 10 m kw. mniejszego. Tak wyraźnego ruchu cen nie widać natomiast w Radomiu i w Tarnobrzegu. W tych miastach ceny też wprawdzie wzrosły, ale nieznacznie.

LICZY SIĘ WIARYGODNOŚĆ
Co zatem zrobić, aby wkrótce nie okazało się, że stać nas jedynie na miejsce garażowe?
- Przede wszystkim trzeba dbać o swoją zdolność i historię kredytową. Wszystkie pożyczki i rachunki spłacać w terminie i unikać zadłużania się, jeśli nie jest to konieczne. Każda pożyczka zmniejsza nasze możliwości kredytowe - mówi Mariusz Kacała, prezes zarządu A-Z Finanse.

Bardzo łatwo jest na przykład wpaść w pułapkę kredytową, korzystając z kart kredytowych, oferowanych przez banki, supermarkety i sklepy meblowe. Nawet jeśli nie korzystamy z kredytu na karcie, to już samo jej posiadanie obniża naszą zdolność kredytową.
- Jeśli spłacamy już kilka kredytów, to dobrym rozwiązaniem może być skorzystanie z kredytu konsolidacyjnego. Łączna wartość pożyczek się nie zmniejszy, ale dzięki rozłożeniu w czasie zmniejszą się nasze miesięczne zobowiązania i dzięki temu wzrośnie zdolność kredytowa - mówi Mariusz Kacała. -Najważniejsze jest jednak, aby nie zniechęcać się pierwszym niepowodzeniem w banku. Różne banki mają różne kryteria oceny zdolności kredytowej. Niektóre uznają dochody dodatkowe (np. umowy zlecenia, lub wynajem mieszkań), inne bardziej przychylnie patrzą na osoby znajdujące się w związku małżeńskim. Dla banku liczy się także wiarygodność naszego pracodawcy oraz to jak często zmieniamy pracę. Dlatego najlepiej skorzystać z usług firm doradczych, które bezpłatnie doradzą w wyborze najkorzystniejszej formy finansowania zakupu nieruchomości.

3000 zł
brutto musi na ogół zarabiać przeciętny Kowalski, żeby starać się o kredyt w maksymalnej wysokości 180 tys. zł. Nie może mieć przy tym żadnych zobowiązań finansowych. W zależności od tego, na który bank zdecyduje się klient, wysokość maksymalnej kwoty kredytu może się nieco różnić

Szacunkowe ceny nowych mieszkań w miastach (za metr kw.)
Warszawa: 7,5 tys. zł (styczeń 2006 - 5 tys. zł)
Poznań: 4,5 tys. zł (styczeń 2006 - 3,3 tys. zł)
Wrocław: 5,5 tys. zł (styczeń 2006 - 3,4 tys. zł)
Gdańsk: 4,5 tys. zł (styczeń 2006 - 3 tys. zł)
Kraków: 6,5 tys. zł (styczeń 2006 - 4,6 tys. zł)
Kielce: 3,5 tys. zł (styczeń 2006 - 2,8 tys. zł)
Radom: 2 tys. zł (styczeń 2006 - 1,8 tys. zł)
Tarnobrzeg: 2 tys. zł (styczeń 2006 - 1,8 tys. zł)

Artur POTACZAŁA potaczala@echodnia.eu

:arrow: http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/?cat=13&id=42059

maju
Posty: 205
Rejestracja: 10 stycznia 2006, o 18:08
Lokalizacja: Kielce-KSM,Warszawa-StaraPraga
Kontakt:

jak na razie Na Nieruchomościach bz.

Post autor: maju » 10 stycznia 2007, o 17:30

....7,5 tys./m2 w Warszawie to chyba aktualna cena jak objąć wszystkie miejscowości w promieniu 30km od Warszawy, niestety teraz średnia podchodzi spokojnie pod 8,5- 9tys/m2.... :) . Właściwie ciężko kupić w Wawie jakiekolwiek 2pok mieszkanie poniżej 300tys.
To tak dla wiedzy, podejrzewam,że w związku z tym w Kielcach jeszcze nas długo czeka wzrost cen, wraz z wzrostem znaczenia miasta i zamożności mieszkańców, ostatnio bulwersowałem się ceną 4000/m2 w centrum Kielc, pewnie za 2 m-ce ta cena będzie wygladac już atrakcyjnie :(
Moim typem na ten rok jeśli chodzi o wzrost cen to działki budowlane w okolicach dużych miast

Awatar użytkownika
Jarek
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1118
Rejestracja: 2 lipca 2006, o 22:35
Lokalizacja: Kielce - Bocianek

Post autor: Jarek » 15 stycznia 2007, o 01:04

Obrazek

Rok 2006 był zaskakujący przede wszystkim na skutek bardzo dynamicznego wzrost cen.

Obecny nie przyniesie już takich niespodzianek. Po prostu należy się spodziewać kontynuacji trendu wzrostowego. Ceny będą rosły nadal, ponieważ nie nastąpiły, ani nie są przewidywane żadne radykalne zmiany legislacyjne czy też gospodarcze. W 2007 prognozuje się wzrost gospodarczy na poziomie porównywalnym do zeszłego roku, czyli 5,2-5,5%, przewidywany jest nieznaczny, ale jednak spadek bezrobocia. Kredyty hipoteczne nie powinny znacząco zdrożeć i przede wszystkim nie możemy liczyć na zwiększenie liczby budowanych mieszkań!

Całość na:

http://biznes.onet.pl/0,1464339,wiadomosci.html
Kielce - tu jest moje miejsce, tu jest mój dom.

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 24 sierpnia 2008, o 21:20

15 rzeczy które powinieneś sprawdzić zanim podpiszesz umowę na kredyt hipoteczny...

Krótko i na temat:

1. Oprocentowanie

W największym stopniu wpływa na koszt kredytu. Składa się z dwóch części: stopy rynkowej i marży banku. Do ustalania wysokości oprocentowania w przypadku kredytów złotowych banki najczęściej stosują trzymiesięczną stopę WIBOR. Wyraża ona koszt po jakim banki pożyczają sobie pieniądze. W zależności od sytuacji makroekonomicznej stopa WIBOR może się zmieniać, dlatego w trakcie spłaty kredytu może zmieniać się wysokość miesięcznych rat. Oprocentowanie kredytów walutowych oparte jest o stopę LIBOR (np. dla franka szwajcarskiego lub dolara), a kredyty denominowane w euro o stopę EURIBOR.
Drugi składnik oprocentowania – marża – jest natomiast stała w całym okresie kredytowania. Na tym bank zarabia. Jej wysokość może zależeć od kilku czynników: wysokości kredytu, okresu kredytowania czy udziału własnego kredytobiorcy. Wysokość marży można negocjować z bankiem. Warto to zrobić przed podpisaniem umowy. W trakcie spłaty może być z tym problem.

2. Prowizja za udzielenie kredytu

Jest kosztem jednorazowym, który ponosimy w momencie udzielenia kredytu hipotecznego. W przeciwieństwie do kredytów gotówkowych czy samochodowych, gdzie banki pobierają nawet 5 proc. prowizji (maksymalna stawka regulowana ustawowo), przy kredytach hipotecznych banki zadowalają się 1 – 2 proc. Pożyczając 300 tys. zł 2-procentowa prowizja oznacza wydatek 6 tys. zł. Nie jest to więc mało. Dlatego o obniżeniu prowizji też warto porozmawiać z doradcą bankowym. Na rynku coraz więcej banków zachęca do wzięcia kredytu bez prowizji. Trzeba mieć jednak świadomość, że tę opłatę bank potrąci sobie w innej formie, np. w postaci dodatkowego, obowiązkowego ubezpieczenia.

3. Prowizja za wcześniejszą spłatę

Niektóre koszty związane z kredytem hipotecznym mogą pojawić się w trakcie jego spłaty. Jeżeli zdecydujemy się spłacić część lub całość kredytu przed terminem, bank może pobrać prowizję za wcześniejszą spłatę. Spłacając kredyt wcześniej bank traci odsetki. Ta opłata w pewnym stopniu rekompensuje bankom utratę części przychodów. Coraz więcej instytucji rezygnuje jednak z prowizji za wcześniejszą spłatę. W niektórych bankach nie zapłacimy za tę operację pod warunkiem, że przeprowadzimy ją po kilku, np. 5 latach spłaty kredytu.
Prowizję płaci się od kwoty kredytu spłacanej przed terminem. Z reguły banki inkasują 1-2 proc. prowizji.

4. Prowizja za przewalutowanie

Tę opłatę poniesiemy wówczas, jeżeli zdecydujemy się zmienić walutę kredytu. W kilku bankach przewalutowanie jest bezpłatne. Wiele banków nie pobiera prowizji za zmianę kredytu w walutach obcych (np. frankach szwajcarskich) na złote. Jeżeli kredyt złotowy chcemy przewalutować na frankowy czy eurowy, trzeba liczyć się z około 1-proc. opłatą. Prowizja pobierana jest od kwoty kredytu, która podlega przewalutowaniu. Decyzję o zmianie waluty kredytu warto jednak dokładnie przemyśleć. Decydując się na zamianę kredytu złotowego na denominowany w walutach obcych trzeba mieć świadomość nie tylko ryzyka stóp procentowych – wzrost stóp procentowych powoduje wzrost rat kredytowych. Ryzkiem, którego nie można przeceniać jest ryzyko kursowe. Ponadto w kredycie walutowym pojawia się nowy koszt – spread – który podraża koszt kredytu nawet o kilka procent.

5. Ubezpieczenie pomostowe

Zaciągając kredyt hipoteczny każdy kredytobiorca zmuszony będzie wykupić co najmniej jedno ubezpieczenie związane z kredytem. Mowa tutaj o tzw. ubezpieczeniu pomostowym, które płaci się od momentu uruchomienia kredytu do wpisu hipoteki do księgi wieczystej. Ile czasu będzie trzeba je opłacać zależy od sprawności sądu wieczysto-księgowego właściwego dla miejsca zamieszkania kredytobiorcy. W rzeczywistości trwa to od trzech do sześciu miesięcy. Banki w różny sposób ustalają wysokość składek za ubezpieczenie pomostowe (przejściowe). W jednych instytucjach przyjdzie zapłacić za cały rok z góry, choć w sytuacji, gdy wpis zostanie dokonany wcześniej, banki zwrócą nadpłaconą kwotę (nie jest to regułą). Inne banki, do czasu wpisu hipoteki, powiększają marżę kredytu.

6. Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego

Banki standardowo wymagają, żeby kredytobiorca miał część własnych środków na zakup mieszkania czy domu. Z reguły mile widziane jest 20 proc. przy kredytach walutowych i 10 proc. przy złotowych. Jeżeli nie mamy oszczędności, z uzyskaniem kredytu nie powinno być problemu. Bank sfinansuje 100 proc. inwestycji, ale karze nam ubezpieczyć tzw. brakujący wkład własny.
Koszt tego ubezpieczenia podawany jest zwykle jako stawka trzy- lub pięcioletnia i wynosi średnio 3,5 proc. brakującej kwoty za ten okres. Ubezpieczenie opłacamy z góry. Po okresie ubezpieczenia (trzy lub pięć lat) bank sprawdza czy stosunek wartości kredytu pozostałego do spłaty do wartości nieruchomości spadł na tyle, że wkład własny klienta znajduje się na wymaganym poziomie. Jeżeli tak nie jest, będziemy zmuszeni wykupić ubezpieczenie na kolejny okres.

7. Ubezpieczenie na życie

Banki aktywnie rozwijają ofertę ubezpieczeń kredytów hipotecznych. Niektóre instytucje obowiązkowo wymagają ubezpieczenia kredytu, np. na wypadek śmierci, utraty pracy lub ciężkiego zachorowania, ale wtedy zwykle dają coś w zamian, np. obniżkę marży lub brak prowizji za udzielenie kredytu. Wymagając polisy na życie banki ograniczają ryzyko nie spłacenia kredytu. Prawa wynikające z polisy przeniesione są bowiem na bank (cesja). W razie śmierci czy nieszczęśliwego wypadku odszkodowanie trafi nie do ubezpieczonego lub jego rodziny, a do banku na poczet spłaty kredytu.

8. Spread walutowy

Jeżeli spłacamy kredyt denominowany w walutach obcych, pojawia się nowy koszt, który istotnie wpływa na ostateczną ceną kredytu – to tzw. spread. Kredytów hipoteczny, np. we frankach szwajcarskich, wypłacany jest po niższym kursie kupna, a spłacany po wyższym kursie sprzedaży. Ta różnica powoduje, że koszt kredytu wzrasta o 4-5 proc. kwoty zaciągniętego kredytu. W większości banków spread utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. Istnieją jednak instytucje, gdzie ten parametr podlega wahaniom.

9. Koszty sądowe i notarialne

Każdy kredytobiorca, obok kosztów kredytu (oprocentowanie, prowizje, ubezpieczenia), poniesie kilka innych opłat związanych z uruchomieniem kredytu hipotecznego, m.in. koszty sądowe i notarialne. Należą do nich: opłata za sporządzenie aktu notarialnego, opłata za wpis do księgi wieczystej hipoteki i ewentualnie opłata za założenie księgi wieczystej. Opłaty za wydanie aktu notarialnego regulowane są ustawą o maksymalnych stawkach taks notarialnych. W 2007 roku Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło rozporządzenie o obniżeniu tych stawek.

10. Wycena nieruchomości

Maksymalna kwota kredytu, na jaką możemy liczyć, nie zależy tylko od naszej zdolności kredytowej. Zabezpieczeniem kredytu jego hipoteka na nieruchomości. Z reguły kredyt nie może być większy niż wartość zabezpieczenia. W tym celu banki szacują wartość mieszkania czy domu. Banki korzystają z wyceny zewnętrznej, sporządzanej przez licencjonowanego rzeczoznawcę (operat szacunkowy nieruchomości) lub z wyceny wewnętrznej. Drugi wariant polega na wykonaniu zdjęć nieruchomości przez pracownika banku i jej ocenie przez analityka technicznego. Określając wartość nieruchomości, banki korzystają z wewnętrznej bazy danych dotyczącej cen transakcyjnych w danym rejonie. Za wycenę płaci kredytobiorca, około 500 zł. Niektóre banki w ramach promocji robią to za darmo.

11. Gdzie zaciągnąć kredyt hipoteczny

Wiemy już jakie koszty poniesiemy pożyczając pieniądze na mieszkanie. Na tym jednak nie koniec. Do kredytobiorcy należy ustalenie kilku bardzo istotnych parametrów kredytu, a przede wszystkim wybór banku, z którym zwiążemy się kredytem na wiele lat. W Polsce już ponad 20 banków udziela kredytów hipotecznych na dużą skalę. Warto sprawdzić ofertę co najmniej kilku instytucji finansowych i dopasować jej ofertę do naszych potrzeb. Może się bowiem okazać, że bank, który oferuje tanie kredyty, z jakiegoś powodu nie udzieli nam kredytu. Inny, mimo że droższy, może być bardziej elastyczny.
Kredytu można szukać bezpośrednio w bankach lub w firmach pośredniczących w sprzedaży kredytów – tzw. firmy doradztwa finansowego. Ich usługi są bezpłatne. Warto jednak pamiętać, że za ich pośrednictwem można kupić kredyty kilku lub kilkunastu banków. Rekomendowana oferta nie musi być więc obiektywnie najlepsza.

12. W ratach równych czy malejących

Kredyt hipoteczny można spłacać w systemie rat równych lub malejących. Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Raty równe są niższe od rat malejących w pierwszym okresie kredytowania. Zwykle, przy tych samych parametrach kredytu, wysokość rat równych i malejących zrównuje się pomiędzy 1/3 i 2/3 czasu trwania spłaty kredytu. Wariant spłat w ratach równych jest atrakcyjny, ponieważ kredytobiorca ma większą płynność finansową w pierwszym okresie kredytowania (płaci niższe raty). Ma też lepszą zdolność kredytową, a więc szansę na wyższy kredyt. Jeżeli wybieramy raty malejące, banki liczą zdolność kredytową od wysokości pierwszej raty, która jest wyższa od raty równej. W wariancie rat malejących suma odsetek, jaką musimy oddać bankowi, jest jednak niższa.

13. Jak długo spłacać kredyt hipoteczny

Maksymalny okres kredytowania zależy od oferty banku. Niektóre udzielają kredytów hipotecznych maksymalnie na 30 lat, inne na 40, a rekordziści nawet na 50 lat. Z reguły na krócej możemy wziąć kredyt denominowany w walutach obcych. W interesie banku jest oczywiście udzielanie długoterminowych kredytów tak, aby kredytobiorca zapłacił więcej odsetek. Ale długi okres kredytowania leży też w interesie klienta banku. Rozkładając kredyt na dłużej miesięczne raty stają się niższe. Kredytobiorca ma większą płynność finansową. Oszczędności wynikające z płacenia niższych rat warto jednak inwestować. Jeżeli zyski z inwestowania będą wyższe od kosztu kredytu, będziemy mogli przeznaczyć je np. na wcześniejszą spłatę kredytu.

14. W złotych czy w walutach

Zaciągając kredyt walutowy kredytobiorca narażony jest na ryzyka stopy procentowej i kursowe. Pierwsze polega na potencjalnym wzroście oprocentowania kredytu w wyniku określonych zmian gospodarczych. Ryzyko kursowe pojawia się tylko przy kredytach walutowych. Wtedy bowiem poziom zadłużenia wyrażony jest we właściwej walucie, np. we frankach szwajcarskich. Jeżeli frank umacnia się wobec złotego, automatycznie rośnie rata. Kiedy się osłabia, kredytobiorcy zyskują, bo rata spada. Premią za ryzyko jest istotnie niższe oprocentowanie kredytów walutowych niż złotowych.

15. Z wkładem czy bez wkładu własnego

Kredytobiorcy, którzy zaciągają kredyt z niskim wkładem własnym lub bez tego udziału, muszą liczyć się z opłacaniem składki tzw. ubezpieczenia brakującego wkładu własnego. Zwykle banki wymagają, aby udział kredytobiorcy w zakupie nieruchomości wynosił minimum 20 proc. wartości transakcji. Jeżeli nie dysponujemy wymaganą wpłatą, opłata związana ze wspomnianym ubezpieczeniem wyniesie średnio 3,5 proc. od kwoty brakującej do wymaganego progu. Zwiększenie udziału własnego, o ile oczywiście możemy sobie na to pozwolić, może mieć wpływ na uzyskanie atrakcyjniejszej cenowo oferty kredytowej. Warto jednak pamiętać, że przeznaczając oszczędności na wkład własny, zmniejszamy swoje bezpieczeństwo finansowe. W przypadku utraty pracy czy innych zdarzeń losowych kredyt nadal trzeba spłacać. Ponadto stracimy możliwość inwestowania pieniędzy na innych rynkach bądź w inne nieruchomości.

I na koniec ostatnia rada: czytajmy zawszę umowę i w razie wątpliwości pytajmy się naszych doradców w banku lub doradcy finansowego.

źródło: http://wilczko.blox.pl/2008/08/15-rzecz ... zanim.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

ODPOWIEDZ