Rewitalizacja Środmieścia Kielc - Pl. Marii Panny
No ale to jest sprzeczne ze znakami. Tam jest strefa zamieszkania. A jak już wiemy na przykładzie Warszawskiej parkować można tylko w wyznaczonych miejscach. Na placu tego nie ma. Strażnik więc za przeproszeniem p[...]li głupoty. Ruszyć dupy mu się nie chciało i dlatego pewnie tak powiedział.
Ostatnio rano na Małej kilka dni po ustawieniu znaków do parkowania, samochody stały po dwóch stronach jezdni, tak, że nie było możliwości przejechania. Strażnik nie wiedział, które auta stoją nieprawidłowo. Musiał sobie pójść na koniec Malej i sprawdzić jak wyglądają znaki. Taką oto mamy Staż Miejską w Kielcach.
Ostatnio rano na Małej kilka dni po ustawieniu znaków do parkowania, samochody stały po dwóch stronach jezdni, tak, że nie było możliwości przejechania. Strażnik nie wiedział, które auta stoją nieprawidłowo. Musiał sobie pójść na koniec Malej i sprawdzić jak wyglądają znaki. Taką oto mamy Staż Miejską w Kielcach.
- andrzeej
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1786
- Rejestracja: 12 maja 2009, o 12:34
- Lokalizacja: KOM
Plac przed kielecką katedrą w weekendy zamienia się w parking. Będą mandaty – zapowiada straż miejska
Oddany do użytku tydzień temu plac Najświętszej Maryi Panny już jest rozjeżdżany przez samochody, być może dlatego, że pojawiła się plotka mówiąca o tym, że podczas mszy parkowanie na placu będzie dozwolone. To nieprawda – mówi E-VIVE Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach i zapowiada, że będą mandaty.
Więcej: http://www.e-vive.pl/plac-przed-kieleck ... ,8474.html
Oddany do użytku tydzień temu plac Najświętszej Maryi Panny już jest rozjeżdżany przez samochody, być może dlatego, że pojawiła się plotka mówiąca o tym, że podczas mszy parkowanie na placu będzie dozwolone. To nieprawda – mówi E-VIVE Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach i zapowiada, że będą mandaty.
Więcej: http://www.e-vive.pl/plac-przed-kieleck ... ,8474.html
Nie wiem czy łańcuchy to dobre rozwiązanie dla pieszych, dla których teraz plac jest otwarty z każdej strony.Wzdłuż placu ustawione są kamienne słupki, które miały zapobiegać wjeżdżaniu samochodami, jednak okazało się, że jest ich za mało i są za duże odległości między nimi. Rozważamy zagęszczenie słupków lub rozwieszenie pomiędzy nimi żeliwnych łańcuchów – powiedział E-VIVE Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Strażnicy miejscy: Na placu przed katedrą będziemy karać mandatami
Problemów z nowym placem przed kielecką katedrą ciąg dalszy. Wciąż nielegalnie parkują tam kierowcy i nic sobie nie robią z tego, że jest to zakazane. - Będziemy ich karać - zapowiadają strażnicy miejscy.
- My niewiele więcej możemy zrobić w tej sprawie. Oznakowanie jest czytelne, tuż obok katedry zaczyna się strefa zamieszkania. Można więc parkować tylko na wskazanych miejscach, a takich na placu nie ma - tłumaczy Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. Dodaje, że rozważają zagęszczenie słupków, które tam stoją. - Ewentualnie możemy zawiesić jeszcze między nimi ozdobny łańcuch - zastanawia się Skrzydło. Taki zabieg wymaga jednak konsultacji m.in. z konserwatorem zabytków.
Tymczasem czytelnicy alarmują, że decyzje potrzebne są już teraz. "Tam w każdą sobotę w czasie uroczystości ślubnych stoi mnóstwo samochodów. Czy po to był remont, aby teraz zastawiać go autami i plamić wyciekającym z nich olejem?" - pyta w liście do redakcji pan Krzysztof.
Sugeruje też, że straż miejska nie interweniuje, bo istnieje przyzwolenie na parkowanie w tym miejscu podczas uroczystości kościelnych. - Nic mi na ten temat nie wiadomo. Tam jest strefa zamieszkania i dla nikogo nie będziemy robić wyjątków - odpowiada Wojciech Bafia, zastępca komendanta straży miejskiej.
Już pod koniec czerwca pisaliśmy, że świeżo wyremontowany plac Najświętszej Maryi Panny w weekendy służy za parking. Straż miejska tłumaczyła wtedy, że interweniować nie może, bo jest to wciąż plac budowy. Pod koniec czerwca inwestycję oficjalnie zakończono, ale problemu do tej pory nie udało się rozwiązać.
Wojciech Bafia przyznaje, że ludzie często parkują w centrum na pamięć. - Trzeba ich tego oduczyć, a parkujących na placu będziemy karać stuzłotowymi mandatami - deklaruje.
Gdzie zatem bez obaw będzie można zostawić samochód na czas mszy? - pytamy.
- W niedzielę, święta i w czasie uroczystości typu ślub można parkować z drugiej strony kościoła. Służy do tego specjalny parking - informuje ksiądz Sławomir Sarek, rzecznik prasowy diecezji kieleckiej. W weekend zostawić samochód można też wzdłuż ulicy Jana Pawła II i Czerwonego Krzyża. Rzecznik przyznaje, że nie wie, dlaczego przepisy są łamane przez kierowców. - Przecież w czasie remontu nie było tam miejsca, by parkować. Być może to kwestia mentalności, chęć podjechania pod same drzwi - dodaje.
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... z20rJ17oZS
Problemów z nowym placem przed kielecką katedrą ciąg dalszy. Wciąż nielegalnie parkują tam kierowcy i nic sobie nie robią z tego, że jest to zakazane. - Będziemy ich karać - zapowiadają strażnicy miejscy.
- My niewiele więcej możemy zrobić w tej sprawie. Oznakowanie jest czytelne, tuż obok katedry zaczyna się strefa zamieszkania. Można więc parkować tylko na wskazanych miejscach, a takich na placu nie ma - tłumaczy Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. Dodaje, że rozważają zagęszczenie słupków, które tam stoją. - Ewentualnie możemy zawiesić jeszcze między nimi ozdobny łańcuch - zastanawia się Skrzydło. Taki zabieg wymaga jednak konsultacji m.in. z konserwatorem zabytków.
Tymczasem czytelnicy alarmują, że decyzje potrzebne są już teraz. "Tam w każdą sobotę w czasie uroczystości ślubnych stoi mnóstwo samochodów. Czy po to był remont, aby teraz zastawiać go autami i plamić wyciekającym z nich olejem?" - pyta w liście do redakcji pan Krzysztof.
Sugeruje też, że straż miejska nie interweniuje, bo istnieje przyzwolenie na parkowanie w tym miejscu podczas uroczystości kościelnych. - Nic mi na ten temat nie wiadomo. Tam jest strefa zamieszkania i dla nikogo nie będziemy robić wyjątków - odpowiada Wojciech Bafia, zastępca komendanta straży miejskiej.
Już pod koniec czerwca pisaliśmy, że świeżo wyremontowany plac Najświętszej Maryi Panny w weekendy służy za parking. Straż miejska tłumaczyła wtedy, że interweniować nie może, bo jest to wciąż plac budowy. Pod koniec czerwca inwestycję oficjalnie zakończono, ale problemu do tej pory nie udało się rozwiązać.
Wojciech Bafia przyznaje, że ludzie często parkują w centrum na pamięć. - Trzeba ich tego oduczyć, a parkujących na placu będziemy karać stuzłotowymi mandatami - deklaruje.
Gdzie zatem bez obaw będzie można zostawić samochód na czas mszy? - pytamy.
- W niedzielę, święta i w czasie uroczystości typu ślub można parkować z drugiej strony kościoła. Służy do tego specjalny parking - informuje ksiądz Sławomir Sarek, rzecznik prasowy diecezji kieleckiej. W weekend zostawić samochód można też wzdłuż ulicy Jana Pawła II i Czerwonego Krzyża. Rzecznik przyznaje, że nie wie, dlaczego przepisy są łamane przez kierowców. - Przecież w czasie remontu nie było tam miejsca, by parkować. Być może to kwestia mentalności, chęć podjechania pod same drzwi - dodaje.
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... z20rJ17oZS
Żółć i czerwień w naszych sercach aż po życia kres!!!
ciekawe, czy w niedzielę wystarczy "urządzeń" blokujących
www.wojciechnalepa.pl
Ocena nie jest miarą wartości człowieka.
Ocena nie jest miarą wartości człowieka.
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
Miasto wycina drzewa.
Brak zieleni powoduje ekstremalne zjawiska pogodowe.
Ekstremalne zjawiska pogodowe wyrywają drzewa.
Miasto w reakcji wycina jeszcze trochę więcej drzew.
Czy to jest jakiś magiczny rytuał przebłagalny?
Brak zieleni powoduje ekstremalne zjawiska pogodowe.
Ekstremalne zjawiska pogodowe wyrywają drzewa.
Miasto w reakcji wycina jeszcze trochę więcej drzew.
Czy to jest jakiś magiczny rytuał przebłagalny?
Radio Kielce pisze:Tornado rozwiało wątpliowści w sprawie drzew
Nocna nawałnica nie oszczędziła dziedzińca Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach. Wyrwany z korzeniami świerk uszkodził system monitorowania i iluminacji obiektu. Dyrektor Muzeum Narodowego Robert Kotowski, stwierdził w rozmowie z Radiem Kielce, że drzewo, na szczęście nie przewróciło się na pałac, bo wtedy straty byłyby dużo większe.
Ze względów bezpieczeństwa, podczas rewitalizacji dziedzińca pałacu trzeba będzie usunąć drzewa - dodał Robert Kotowski.
Dyrektor Wydziału Środowiska i Usług Komunalnych w magistracie Robert Urbański zauważył, że usunięcie drzew byłoby zgodne z pierwotnymi założeniami zagospodarowania placu. W XVI i XVII wieku, zasadą było brukowanie dziedzińców podjazdowych i ten element historyczny uwzględnia dokumentacja przygotowana przed rewitalizacją dziedzińca Pałacu Biskupów.
Przebudowa dziedzińca rozpocznie się w przyszłym roku.
Kiedyś bardzo mi sie nie podobał pomysł usunięcia świerków z placu Zamkowego. Potem (już parę lat temu) dałem się przekonać, że one nijak nie pasują do dziedzińca manierystyczno-barokowej rezydencji. Po jakimś czasie wiatr przewrócił dwa z nich, co dodatkowo utwierdzilo mnie w przekonaniu - zwróćcie uwagę, że z prawej strony od kilku lat nie ma świerków i plac jest zarośnięty niesymetrycznie. Wczorajszy świerk (tym razem z lewej strony) jest już zatem trzecim przewróconym na placu. Czyli argument bezpieczeństwa w tym przypadku też jest niebagatelny. Inna kwestia to bruk. Dyrektor Urbański trafił kulą w płot bo akurat na kieleckim dziedzińcu pałacowym oryginalnie nie było bruku - pojawił się on tam dopiero w XIX wieku. Warto żeby wszyscy wiedzieli, że w tej chwili istnieje spór między Konserwatorem Zabytków a Muzeum Narodowym (i Urzędem Marszałkowskim). MN i urzędnicy marszałka mają wielką ochotę wybrukować cały plac, konserwator zaś chciałby zrobić tam żwirowe alejki iz elementami niskiej ogrodowej roślinności. Rzecz jasna zdecydowanie stoję po stronie Konserwatora.
Mimo, że od dziecka nienawidzę wycinania drzew to uznaję, że ich usunięcie ma czasem uzasadnienie m.in. właśnie w kontekście zabytków. Po II wojnie wiele ważnych zabytków zostało w Polsce pozasłanianych drzewami - bliskie nam przykłady to Chęciny (do II wojny Góra Zamkowa była niezadrzewiona) i Karczówka (chciałbym, żeby trochę odslonić klasztor). Wyciąłbym też np. lipę na płycie Rynku (pozostałą od strony wschodniej) bo tam kompletnie nie pasuje, za to posadziłbym na Rynku rzędy nowych drzewek wzdłuż pierzeji. Bardzo mnie denerwowało, gdy miasto z jednej strony chwaliło się uratowaniem kilku drzew na płycie Rynku, a z drugiej w tym samym czasie wycinało bezmyślnie setki innych (np. na Checińskiej).
Mimo, że od dziecka nienawidzę wycinania drzew to uznaję, że ich usunięcie ma czasem uzasadnienie m.in. właśnie w kontekście zabytków. Po II wojnie wiele ważnych zabytków zostało w Polsce pozasłanianych drzewami - bliskie nam przykłady to Chęciny (do II wojny Góra Zamkowa była niezadrzewiona) i Karczówka (chciałbym, żeby trochę odslonić klasztor). Wyciąłbym też np. lipę na płycie Rynku (pozostałą od strony wschodniej) bo tam kompletnie nie pasuje, za to posadziłbym na Rynku rzędy nowych drzewek wzdłuż pierzeji. Bardzo mnie denerwowało, gdy miasto z jednej strony chwaliło się uratowaniem kilku drzew na płycie Rynku, a z drugiej w tym samym czasie wycinało bezmyślnie setki innych (np. na Checińskiej).
Ostatnio zmieniony 8 sierpnia 2012, o 07:37 przez RZ, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)