MZD Kielce - Modernizacja płyty Rynku

Inwestycje zrealizowane

Moderatorzy: Nowak, Autor

Awatar użytkownika
CKfan
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4200
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie

Post autor: CKfan » 17 grudnia 2012, o 21:39

Przeniosą się za winkiel :lol:
Sorry, takiego mamy prezydenta...

Awatar użytkownika
RZ
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3623
Rejestracja: 29 marca 2006, o 20:48

Post autor: RZ » 17 grudnia 2012, o 21:54

bender pisze:Spełniło się jedno z moich marzeń, a i w jego realizacji miałem niemały udział. :wink: Sporo to zajęło - 1,5 roku - a zaczęło się moim artykułem w GW o żulach na Rynku. :wink:
O Ty niedobry! Byłem tam dzisiaj chcąc zobaczyć (ewentualnie skorzystać) rzeczoną wyprzedaż - sprzedawczynie miały łzy w oczach! Poważnie :)
Taki kawał historii żulerskiej!
Dodam, że niedawno doświadczyłem sławy tego lokalu - gdy stałem późnym wieczorem na przystanku na Grunwaldzkiej, podszedł do mnie bardzo znużony wędrowiec (wyglądał jakby już szedł wiele kilometrów) i zapytał, którędy do sklepu "Felek" :)
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 17 grudnia 2012, o 23:44

A Pani mogła rozwiązać sprawę inaczej. Nie sprzedawać zbyt tanich alkoholi (wina, nalewek i taniej wódki). Od razu klientela by się poprawiła a żulernia zmieniłaby miejsce pobytu.
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
CKfan
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4200
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie

Post autor: CKfan » 18 grudnia 2012, o 00:23

Niezłą kasę miała i ma z tych żuli, więc co miała sobie żałować. Sama podaje im tylko przez kratę w nocy, więc życia nie ryzykuje. Swoich najlepszych klientów miałaby się pozbywać :twisted: Wbrew pozorom każdy żul rynkowy zostawił u nich więcej kasy niż przeciętny kielczanin 8)
Sorry, takiego mamy prezydenta...

Awatar użytkownika
ice
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5738
Rejestracja: 15 maja 2006, o 09:24
Lokalizacja: Kielce

Post autor: ice » 18 grudnia 2012, o 14:24

RZ pisze: Dodam, że niedawno doświadczyłem sławy tego lokalu - gdy stałem późnym wieczorem na przystanku na Grunwaldzkiej, podszedł do mnie bardzo znużony wędrowiec (wyglądał jakby już szedł wiele kilometrów) i zapytał, którędy do sklepu "Felek" :)
Hehe, "Felek" celem pielgrzymów :lol:

Awatar użytkownika
CKfan
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4200
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie

Post autor: CKfan » 18 grudnia 2012, o 17:19

Sorry, takiego mamy prezydenta...

Awatar użytkownika
cm
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1665
Rejestracja: 19 stycznia 2007, o 14:22
Lokalizacja: Sienkiewicza - centrum świata ;-)

Post autor: cm » 18 grudnia 2012, o 20:41

Szkoda mi tylko warzywniaka, który był w głębi sklepu, a w którym nie raz robiłem zakupy po 18, kiedy inne budki z zieleniną były już zamknięte na głucho.

Awatar użytkownika
bender
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 829
Rejestracja: 25 lipca 2011, o 21:11
Lokalizacja: Bo to Kielce, Kielce są bracie...

Post autor: bender » 19 grudnia 2012, o 08:33

B@rteK pisze:http://www.facebook.com/events/538662729477761/

Facebook żegna Felka :P
Żenada. :wink:
Stowarzyszenie Blokujemy Kieleckie Inwestycje by T. Sayor

Awatar użytkownika
bender
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 829
Rejestracja: 25 lipca 2011, o 21:11
Lokalizacja: Bo to Kielce, Kielce są bracie...

Post autor: bender » 19 grudnia 2012, o 08:34

sueno pisze:A Pani mogła rozwiązać sprawę inaczej. Nie sprzedawać zbyt tanich alkoholi (wina, nalewek i taniej wódki). Od razu klientela by się poprawiła a żulernia zmieniłaby miejsce pobytu.
Bez alkoholu nie utrzymałaby punktu w tym miejscu.
Stowarzyszenie Blokujemy Kieleckie Inwestycje by T. Sayor

Awatar użytkownika
Sz.J.
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1113
Rejestracja: 22 września 2005, o 18:14
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Sz.J. » 13 stycznia 2013, o 21:11

Myślałem, że po modernizacji rynku wszystkie ważne imprezy kulturalne tam będą miały miejsce.
Dziś w odróżnieniu od zeszłego roku na rynku nie było sceny WOŚP (swoją drogą to dlaczego miasto Kielce nie ma swojej sceny podczas tej imprezy? Skoro ma powiat czy marszałkostwo.)
Podobnie było podczas obchodów święta Trzech Króli- fatalnie umiejscowionego na placu Maryi Panny.

Awatar użytkownika
Masmix
Posty: 403
Rejestracja: 21 września 2008, o 10:51
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Masmix » 13 stycznia 2013, o 23:11

Nie widziałem obchodów Trzech króli ale wydawało mi się, że to właściwe miejsce na takie wydarzenia. Dlaczego fatalnie?

Awatar użytkownika
Sz.J.
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1113
Rejestracja: 22 września 2005, o 18:14
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Sz.J. » 14 stycznia 2013, o 14:42

Brak sceny czy jakiegoś podwyższenia. Poza pierwszym rzędem nikt nic nie widział. Z tym "fatalnie" bardziej chodziło mi o organizację, brak widoczności.
Osobiście chciałbym aby takie wydarzenia miały miejsce na rynku.

Awatar użytkownika
Sirek1
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3940
Rejestracja: 4 maja 2006, o 20:37

Post autor: Sirek1 » 19 stycznia 2013, o 15:11

Jak ożywić Rynek? Urzędnicy: To sprawa mieszkańców. Zgadzacie się z tym?

Świąteczne kramy się zwinęły, sylwestrowe fajerwerki ucichły, a kielecki Rynek znów świeci pustkami. Czy tak jednak być musi? - W ożywienie Rynku muszą się zaangażować sami mieszkańcy. Od ich inicjatyw zależy, czy tam się coś będzie działo - twierdzi Artur Hajdorowicz.
Lodowisko, świąteczny jarmark czy pokaz rzeźb lodowych - takie były zimowe zapowiedzi urzędników pod koniec pierwszego letniego sezonu na odremontowanym kieleckim rynku. Główny plac miasta zimą miał żyć i stać się miejscem wydarzeń kulturalnych i nie tylko.

Co wyszło z tych planów? Świąteczny jarmark zorganizowano dopiero przed Bożym Narodzeniem 2012 roku. Zainteresowanie kielczan kramami było jednak niewielkie. A wystawcy narzekali, że na kiepską organizację i brak dodatkowych wydarzeń. - Rzeczywiście największy problem jest zimą. Latem mieszkańców wabią ogródki, które znikają jednak jesienią - przyznaje Artur Hajdorowicz, dyrektor biura planowania przestrzennego kieleckiego ratusza.

Do tej pory nie doczekaliśmy się natomiast lodowiska. W 2011 roku przeszkodziły względy formalne, teraz - finansowe. Nie zanosi się, żeby lodowa tafla pojawiła się do końca zimy. - A szkoda. Na pewno by pomogło, gdyby na Rynku pojawiło się lodowisko w oldschoolowym stylu. Byłby to zapalnik, żeby tchnąć tam jakieś życie. Widać to na przykładzie Wrocławia - mówi Hajdorowicz.

Rynek ożywił co prawda organizowany przez urząd miasta "Sylwester pod gwiazdami" jednak, gdy tylko umilkły fajerwerki, plac znów opustoszał. - Łatwo jest odremontować płytę i wyprowadzić stamtąd ruch samochodowy, ale żeby Rynek stał się sercem życia społecznego potrzebny jest czas. Imprezy organizowane przez miasto nie są tak istotne jak to, co dzieje się nam na co dzień - zaznacza Hajdorowicz.

Podkreśla, że w ożywienie Rynku muszą zaangażować się sami mieszkańcy. - Urzędnicy nie mogą kreować życia w przestrzeni publicznej. My stworzyliśmy warunki do tego, żeby stała się przyjazna dla ludzi. Teraz trzeba do nich dotrzeć z tym przekazem - mówi dyrektor.

I dodaje, że każdy, kto chce zorganizować akcję czy wydarzenie, może to zrobić na Rynku. - Jeśli tylko jakaś inicjatywa się pojawi chętnie pomożemy w realizacji. Inicjatyw jednak brakuje. Możemy narzekać na aktywność studentów, młodzieży czy innych nieformalnych grup - twierdzi i dodaje - Powinniśmy wziąć przykład z innych miast, gdzie na rynkach bite są rekordy Guinnessa czy organizowane zloty gitarzystów grających "Hey Jude". To wszystko są jednak inicjatywy obywateli, a nie urzędników. Mamy również nadzieję, że w przyszłym roku doczekamy się w końcu lodowiska - odpowiada Hajdorowicz.

:arrow: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... ncow_.html

Awatar użytkownika
Sirek1
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3940
Rejestracja: 4 maja 2006, o 20:37

Post autor: Sirek1 » 5 kwietnia 2013, o 13:46

Znów kłopoty na Rynku. Plac Tekli już do poprawki

Minęło zaledwie kilka miesięcy od czasu, gdy wpuszczono samochody na plac Świętej Tekli w Kielcach, a jego nawierzchnia już wymaga naprawy. I wszystko wskazuje, że nie będzie to naprawa gwarancyjna.
Uszkodzenie na fragmencie placu pomiędzy budkami kwiaciarek a kamienicą stojącą na rogu ul. Bodzentyńskiej wczoraj było doskonale widać. Na kilkumetrowym odcinku płyty granitowe są zapadnięte albo powybijane, wiele do życzenia pozostawiają też szczeliny między nimi.

Budowa placu Tekli, tak jak rewitalizacja całego rynku, zakończyła się w połowie 2011 roku. Jest on jeszcze na gwarancji. Dlaczego płyty się już pozapadały? - pytamy wykonawcę.

- To efekt wpuszczenia tam ruchu samochodowego - twierdzi Piotr Lesiński z Zakładu Przerobu Kamienia Budowlanego "Dąbrówka", który wspólnie z Zakładem Instalacji Sanitarnych Świderska & Fałdziński pracował przy rewitalizacji rynku.

Rzeczywiście, jesienią zeszłego roku Miejski Zarząd Dróg wyznaczył tamtędy przejazd dla samochodów od strony ul. Bodzentyńskiej do ul. Warszawskiej. Miało to wyeliminować ruch tranzytowy przez rynek.

Piotr Lesiński relacjonuje, że już w lutym zwrócił się do MZD o zamknięcie tej części placu dla samochodów. - Nie mogłem spokojnie patrzeć na to, co się dzieje. Już wtedy płyty zaczynały zmieniać swoje położenie, bo ta nawierzchnia nie jest przystosowana do takiego celu. Problemem nie jest podbudowa, ale przede wszystkim płyty, które są stosunkowo duże. Samochód najeżdżający z jednego końca powoduje, że drugi koniec minimalnie się podnosi, a potem opada. I tak po wielokroć - mówi Piotr Lesiński.

Tłumaczy, że dlatego np. nie stosuje się dużych elementów betonowych przy układaniu dróg. - Mniejsza kostka zupełnie inaczej się zachowuje, a nawierzchnia jest znacznie bardziej odporna na obciążenia. A tu nie chodzi o pojedynczy przejazd, np. strażaków, ale normalny ruch samochodów - tłumaczy budowlaniec.

- My też zauważyliśmy ten problem i będziemy rozmawiać na ten temat z wykonawcą placu - mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. Przyznaje, że pierwotnie nie planowano wpuszczenia tam samochodów, a potem okazało się to konieczne, żeby zrealizować decyzję środowiskową, która zakłada wykluczenie tranzytu przez rynek.

- Planując organizację ruchu, braliśmy pod uwagę m.in. konstrukcję i nośność podbudowy. Z jej parametrów wynika, że nie powinno tam być kłopotów. Poza tym proszę zwrócić uwagę, że problem jest tylko na fragmencie tego przejazdu - zaznacza rzecznik MZD.

Przypomina, że ruch odbywa się też po płytach przy pomniku Sienkiewicza i tam nie ma większych problemów, a płyty są niewiele mniejsze. Na uwagę, że tam płyty wymieniano, o czym informowała "Gazeta", odpowiada: - Ale wystarczyła niewielka poprawa. W przypadku placu Tekli też będziemy rozmawiać o rozwiązaniu tego problemu z wykonawcą - mówi rzecznik MZD.

Dodaje, że zamknięcie placu św. Tekli dla samochodów na razie nie jest brane pod uwagę.

Piotr Lesiński wyklucza naprawę placu w ramach gwarancji. - Roboty wykonaliśmy zgodnie ze sztuką budowlaną. Pierwotny projekt organizacji ruchu w tym miejscu nie przewidywał przejazdu samochodów. Gdyby tak było, zwróciłbym uwagę, że powinna być inna nawierzchnia. Nikt też nie pytał nas, jako wykonawców nawierzchni, o zdanie na temat wpuszczenia samochodów - odpowiada Piotr Lesiński.

:arrow: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... rawki.html

Awatar użytkownika
CKfan
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4200
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie

Post autor: CKfan » 5 kwietnia 2013, o 14:24

Dlaczego mnie to nie dziwi... nie trzeba doktoratu z drogownictwa, żeby stwierdzić, że po tych płytach jeździć się nie powinno. Jednak dyletanci z MZD wiedzieli lepiej :lol:
Sorry, takiego mamy prezydenta...

ODPOWIEDZ