Może macie jakieś pomysły na nazwę?
O ile do prezesów spółdzielni da się w większości dotrzeć osobiście (a może macie jakieś własne prywatne wejścia?) to nie jest to możliwe w przypadku wspólnot mieszkaniowych i zarządców nieruchomości. Dlatego też jednym z planowanych działań jest apel. To propozycja tekstu apelu:
- Apel do kieleckich spółdzielni mieszkaniowych, zarządów wspólnot mieszkaniowych, zarządców nieruchomości, Miejskiego Zarządu Budynków.
Zapewne większość z nas życzyłaby sobie, by całe Kielce były obiektywnie piękne i zadbane. By nie trzeba się było wstydzić przed gośćmi z zewnątrz żadnej części naszego miasta .
Ciesząc się przeprowadzaną w ostatnich latach rewitalizacją śródmieścia musimy pamiętać, że przeważającą część kieleckiego krajobrazu stanowią – czy tego chcemy czy nie - skupiska bloków. To dziedzictwo okresu PRL-u, które będzie nam towarzyszyć jeszcze przez długi czas. Tym samym od sposobu, w jaki te bloki będą odnawiane zależy w znacznej mierze wizerunek naszego miasta - obraz Kielc, z jakim wyjadą np. zagraniczni goście Targów.
Niezwykle ważne jest uświadomienie sobie, że przestrzeń publiczna = duża odpowiedzialność. Nieprzemyślane, niefortunne pomalowanie tylko jednego bloku może wprowadzić rażący dysonans w krajobrazie i zaważyć na długie lata na wyglądzie całej dzielnicy.
Nie każdy musi przejawiać wrażliwość estetyczną – nie można jej też wymagać od zarządców budynków należących do spółdzielni czy wspólnot. Każda z takich osób powinna mieć jednak świadomość, że decyzje o nadaniu nowej zewnętrznej szaty blokom są de facto decyzjami dotyczącymi wyglądu całego miasta. To powinno rodzić refleksję i pokorę – nie jest bowiem dobrze, gdy krajobraz Kielc zależy od gustu osób nie mających elementarnej wiedzy o architekturze.
Niestety jednak często (zbyt często…) osobom, które w ramach danej spółdzielni czy wspólnoty taką decyzję podejmują, brakuje nie tylko wiedzy ale też samokrytycyzmu - na nieudane efekty ich działań musimy patrzeć przez długie lata (a czasem dziesięciolecia). Ze smutkiem stwierdzamy, że na większości kieleckich osiedli nie są niestety zachowywane elementarne zasady kompozycji elewacji, obiekty z jednego zespołu urbanistycznego nie nawiązują do siebie wzajemnie, a poszczególne barwy nie są ze sobą zharmonizowane.
Niektóre kieleckie osiedla to dziś rażąca kakofonia wzorów i kolorów (wręcz dziesiątków nie pasujących do siebie barw!). Ogromną dysharmonię w krajobrazie miasta potrafi też spowodować zła modernizacja pojedynczego bloku (ostatnie wyjątkowo negatywne przykłady to: wieżowce przy ulicy Piekoszowskiej zamykające oś widokową ulicy Sienkiewicza, fatalny „tęczowy” wieżowiec przy ul. Chrobrego czy blok przy ul. Turystycznej).
Oczywiście nie wszystkie modernizacje kieleckich bloków są porażką. Przykładowo - modernizacja zdecydowanej większości bloków na osiedlu Uroczysko czy istotnej ich części na osiedlach KSM (np. przy ul. Romualda) może być stawiana za wzór dla innych. Niestety jednak często te pozytywne przykłady są „zakrzykiwane” przez pstrokatą tandetę sąsiadów (vide: przemieszane ze sobą udane i nieudane modernizacje bloków na Czarnowie).
Dlatego też zdecydowaliśmy się zaapelować:
Oddawajmy projektowanie nowych elewacji kieleckich bloków tylko prawdziwym fachowcom: uznanym architektom i plastykom (przykłady innych miast pokazują, że elewację bloku można zamienić wręcz w dzieło sztuki), zaś w przypadku zespołów bloków ogłaszajmy konkursy. Naprawdę warto to robić!
Od tego m.in. zależy, czy Kielce będą znane jako piękne, harmonijne architektonicznie miasto. Niech sztuka zastąpi tandetną jarmarczną estetykę!
Przypominamy też, że przypadku bloków znajdujących się w ścisłym centrum, istnieje obowiązek konsultowania kolorystyki z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
Zachęcamy jednocześnie do udostępniania „ślepych” ścian już odnowionych bloków twórcom artystycznych murali, a do kieleckich przedsiębiorców apelujemy, aby stawali się mecenasami takich działań.
Ze swojej strony deklarujemy wszelką możliwą pomoc i współpracę.