Estetyka przestrzeni miejskiej
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
Kieleccy radni chcą estetycznych szyldów i reklam w centrum miasta
Kieleccy radni chcą uporządkowania sposobu wykonania i wywieszania szyldów i reklam w centrum miasta. Podkreślają, że teraz wiele takich elementów szpeci miasto. Radni nie zamierzają pozostać w tej sprawie bierni. Wkrótce zorganizowaną grupą zamierzają wybrać się na spacer po centrum.
Interpelacje do władz Kielc w tej sprawie pisał Jarosław Machnicki, który informuje, że są miasta w których ten problem udało się rozwiązać. Tak jest np. w Bydgoszczy gdzie przygotowano przepisy mówiące o zakazie zawieszania reklam w centrum, a szyldy są konsultowane z plastykiem miejskim. W Krakowie jeśli właściciel jakiegoś sklepu, lub punktu uzgodni wygląd szyldu z miastem może reklamować się na jego stronie.
Sposobem na rozwiązanie tego problemu może być także uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego. Takie rozwiązanie, jak informowaliśmy proponował prezydent Wojciech Lubawski. Jednak przygotowanie dokumentu może trwać nawet dwa lata.
Więcej na ten temat w "Punktach widzenia" po godzinie 17.
Anna Roży
anna.rozy@radio.kielce.pl
Radio Kielce
Kieleccy radni chcą uporządkowania sposobu wykonania i wywieszania szyldów i reklam w centrum miasta. Podkreślają, że teraz wiele takich elementów szpeci miasto. Radni nie zamierzają pozostać w tej sprawie bierni. Wkrótce zorganizowaną grupą zamierzają wybrać się na spacer po centrum.
Interpelacje do władz Kielc w tej sprawie pisał Jarosław Machnicki, który informuje, że są miasta w których ten problem udało się rozwiązać. Tak jest np. w Bydgoszczy gdzie przygotowano przepisy mówiące o zakazie zawieszania reklam w centrum, a szyldy są konsultowane z plastykiem miejskim. W Krakowie jeśli właściciel jakiegoś sklepu, lub punktu uzgodni wygląd szyldu z miastem może reklamować się na jego stronie.
Sposobem na rozwiązanie tego problemu może być także uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego. Takie rozwiązanie, jak informowaliśmy proponował prezydent Wojciech Lubawski. Jednak przygotowanie dokumentu może trwać nawet dwa lata.
Więcej na ten temat w "Punktach widzenia" po godzinie 17.
Anna Roży
anna.rozy@radio.kielce.pl
Radio Kielce
- GooDek_238
- Posty: 329
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, o 18:55
- Lokalizacja: Kielce
Nas dotyczy to w niewielkim stopniu, ale warto wiedziec.
Reklamy wreszcie znikną z okien? Od soboty nielegalne
Grzegorz Lisicki, 15.06.2011
Tylko do soboty mogą zgodnie z prawem wisieć na oknach budynków mieszkalnych wielkoformatowe reklamy. Później ich ściganiem i ściąganiem zajmą się urzędy, a wspólnotom mieszkaniowym grozi nawet 50 tys. zł kary.
Dlaczego akurat w sobotę? 18 czerwca kończy się okres przejściowy przewidziany w rozporządzeniu ministra infrastruktury. W listopadzie 2009 r. ustalił on, że z budynków mieszkalnych muszą zniknąć płachty reklamowe zasłaniające okna mieszkań. Od tego momentu nikt nie mógł zawrzeć umowy przewidującej taką reklamę. A te wspólnoty mieszkaniowe, które takie umowy już miały w momencie podpisania rozporządzenia, dostały półtora roku czasu - w tym czasie umowy miały wygasnąć. Ten czas mija właśnie w sobotę.
- W kraju cywilizowanym jest absolutnie nie do przyjęcia, by zamiast widoku z okna i światła mieć reklamę. Nawet, jeśli wisi za tzw. zgodą mieszkańców. Tylko że ta zgoda bywała wymuszona presją sąsiadów czy wspólnoty albo w głosowaniu albo kupiona za drobne sumy - mówił w środę wojewoda Jacek Kozłowski (PO) na konferencji prasowej. Przy okazji dziękował, m.in. "Gazecie Stołecznej", która od lat zwracała uwagę na pleniące się reklamy, które niejednokrotnie zasłaniały cały budynek, zabierając ludziom światło i widok nawet na dwa lata - jak na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i Solidarności. - Nie w ten sposób, nie tym kosztem powinno się gromadzić środki na renowację domów - mówił wojewoda, przywołując też opisywaną przez "Gazetę" sprawę bloku z ronda ONZ, gdzie zimą 2009 r. spółdzielnia mieszkaniowa dogadana z firmą reklamową zasłoniła ludziom okna. Ta historia stała się katalizatorem zmian w prawie i wspomnianego rozporządzenia.
Od poniedziałku reklam na oknach budynków mieszkalnych ma już nie być. Jeśli gdzieś wbrew prawu zostaną, mają wkroczyć inspektorzy nadzoru budowlanego. - Oczekuję konsekwencji i skrupulatności - mówił wojewoda. Opornym grożą grzywny (wspólnoty i spółdzielnie do 50 tys., osoby prywatne do 10 tys. zł) i rozbiórka reklamy na ich koszt (niestety dopiero po kilkumiesięcznym postępowaniu). - Liczymy, że sami mieszkańcy będą zgłaszać takie reklamy do nadzoru powiatowego - zaznaczył wojewoda. Zakaz wywieszania reklam na oknach nie oznacza, że wielkoformatowe płachty całkiem znikną z krajobrazu polskich miast - wciąż mogą wisieć na ślepych ścianach i oknach klatek schodowych, a także akademików (a więc także DS Riviera) czy elewacjach remontowanych budynków.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
- michal_ck
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 2682
- Rejestracja: 18 stycznia 2007, o 00:20
- Lokalizacja: Kielce-Dąbrowa
mieszkania zbiorowegoMasmix pisze:a czy akademik to nie jest budynek mieszkalny?wciąż mogą wisieć na ślepych ścianach i oknach klatek schodowych, a także akademików
1. Zastępca Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej SKI
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II
- Petras
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 915
- Rejestracja: 7 grudnia 2007, o 16:41
- Lokalizacja: Kielce Czarnów
I Urzędu Wojewódzkiego. Więcej jakoś mi się w oczy nie rzuciło.andrzeej pisze:No chyba nie usługowy/handlowy?
Moim zdaniem zakaz powinien dotyczyć nie tylko budynków mieszkalnych - wtedy szmaty zniknęłyby np. z dworca PKP.
"Rzecznik MZD zapowiada, że mimo protestów inwestycja zostanie zrealizowana."
Troche mnie to razi, ale w sumie to tradycyjne kieleckie podejscie. Szalet kontenerowy w centrum miasta, szczegolnie bedzie razil wsrod wyremontowanej dookola przestrzeni, ale nikomu z Wydzialu Gospodarki Komunalnej nie przyjdzie do glowy, ze po uplywie 20 lat do estetyki przestrzeni podchodzi sie nieco inaczej.
Szalet w centrum Kielc został zamknięty, więc... chodzą w krzaki
Skwerek imienia Stefana Żeromskiego położony między ulicą Wesoła a Jana Pawła II jest oblegany przez spacerowiczów. Na ławeczkach przesiadują także starsi ludzie, mieszkańcy okolicznych kamienic. - Codziennie, jak nie pada, jest tu pełno ludzi, bo to jedyne miejsce w centrum, gdzie można posiedzieć w cieniu drzew. Od lat na skwerze był publiczny szalet, ale od połowy lipca jest on zamknięty. Korzystało z niego mnóstwo osób. Jak bardzo był potrzeby, widać teraz. Cały plac jest zapaskudzony. Ludzie, którzy szli specjalnie do szaletu, widzą, że jest zamknięty i załatwiają się na skwerze. Pod każdym krzakiem jest kupa. Trzeba coś z tym zrobić - dodaje.
Urzędnicy zapewniają, że nie zamierzają likwidować ani przenosić szaletu. - Toaleta na ulicy Wesołej stała od ponad 20 lat i nie był remontowana. W maju mieliśmy kontrolę sanepidu, który nakazał wykonać modernizację do 15 lipca. W tak krótkim czasie nie było szans na remont, a nawet przeprowadzenie procedury przetargowej. Poza tym nie mamy pieniędzy na nowy szalet w tym roku, a potrzeba 50-80 tysięcy złotych zależnie od standardu. W takiej sytuacji musieliśmy zamknąć stary kontener, bo rzeczywiście jest on zniszczony. Podobny stoi na ulicy Okrzei, ale tam były wykonywane naprawy, więc ma się lepiej - tłumaczy Bogdan Opałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Kielcach.
Zapewnia, że szalet będzie otwarty. - W przyszłym roku zostanie kupiony nowy kontener - informuje. Do tego czasu można korzystać z szaletu przy ulicy Sienkiewicza 10/12. To nie jest daleko. Informacja została powieszona na zamkniętej toalecie.
(...)
http://www.mmkielce.eu/artykul/szalet-w ... 10326.html