Wyłudzanie pomocy społecznej

Wszystko, co nie związane jest z tematyką forum.

Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Wyłudzanie pomocy społecznej

Post autor: sueno » 28 sierpnia 2008, o 21:12

Dziś w "Wydarzeniach" na Polsacie usłyszałem coś takiego:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... czami.html
a tropem tych wiadomości znalazłem to:
Mobilni pracownicy socjalni

Ruchome godziny pracy, więcej w terenie, jeden wspólny system informacji o przyznanych świadczeniach to główne założenia projektu rewolucyjnych zmian w świdnickim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej.

Powód? Władze miasta chcą, by pomoc docierała do osób najbardziej potrzebujących i chcą ukrócić wszelkie możliwości wyłudzania świadczeń.
– W mieście nie brakuje pracy, więc osoby, które mogą pracować, muszą tę szansę wykorzystać – tłumaczą władze Świdnicy.
Właśnie rozpoczynają się konsultacje z pracownikami oraz związkami zawodowymi.
– Przeprowadzane zmiany mają charakter rewolucyjny, ale chcemy, by pomoc społeczna celniej była adresowana, a w efekcie, będzie więcej pieniędzy do podziału. Dziś zdarza się tak, że pomoc nie trafia do tych osób co trzeba, a nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować – przyznaje Waldemar Skórski, zastępca prezydenta Świdnicy, który odpowiada za pomoc społeczną w mieście.
Obecnie pracownicy socjalni odwiedzają swoich podopiecznych do godz. 15.30. Sprawdzają, w jakich warunkach żyją, jakiej potrzebują pomocy, a przy okazji, czy przyznane świadczenia nie są wydawane np. na używki.
– Planujemy wprowadzić dyżury, które pozwolą na wydłużenie czasu pracy ośrodka o dwie godziny. Chcemy również zmienić model pracy na taki, by dać możliwość pracownikom socjalnym większej obecności w środowiskach osób potrzebujących pomocy, a nie zmaganiem się z dokumentami w biurze. To ogromna zmiana w zarządzaniu jednostką, ale też rewolucja w życiu zawodowym pracowników, jednak wymaga tego aktualna sytuacja. Musimy trafiać ze wsparciem do adresatów, którzy są w domach – dodaje wiceprezydent Skórski.
To nie koniec. Do końca września pracownicy MOPS przeniosą się do nowej siedziby. Mają mieć nie tylko lepsze warunki pracy, ale też stopniowy wzrost wynagrodzeń.
Mobilna pomoc socjalna, to nie jedyny pomysł na weryfikację rozdzielanej pomocy. W instytucjach, które finansowo wspierają świdniczan, trwają prace nad wspólną bazą informatyczną.
– Zdarza się, że osoby, które starają się o pomoc podają sprzeczne informacje w zależności od tego, czy chcą uzyskać świadczenia rodzinne, dodatek mieszkaniowy, czy też wsparcie z urzędu pracy. Chcemy, by po wpisaniu nazwiska do komputera pojawiała się pełna karta informacji o udzielonych świadczeniach. Wtedy będziemy mogli przekazywać pieniądze rzeczywiście tylko tym, którzy pomocy potrzebują – mówi wiceprezydent Skórski.

* * *

Świdnica w tegorocznym budżecie miasta zarezerwowała na pomoc społeczną ok. 23 mln zł. Sam Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej od stycznia do sierpnia udzielił wsparcia finansowego 1.786 rodzinom, w sumie 3.327 osobom. Wydatki MOPS na działalność Domu Pomocy Społecznej, zasiłki i pomoc w naturze, usługi opiekuńcze i specjalistyczne usługi opiekuńcze oraz posiłek dla potrzebujących w 2008 roku zaplanowano w wysokości prawie 6,8 mln zł.

dodane: 24.08.2008, 21:10
źródło: http://um.swidnica.pl/news.php?extend.1620
Ciekawy jestem czy w Kielcach też jest stosowany podobny system.

Nie raz już nasłuchałem się, jak to do Winnicy (która wydaje obiady dla "potrzebujących" za talony z UM) podjeżdżają Mercedesy i obiady wymieniają na ciasta czy torty.
Studiujący pewno spotykali się z przypadkami kiedy to dzieci "kasiastych" rodziców otrzymywali stypendia socjalne bo dochód w rodzinie był "niski" (na papierze).

Nie mam nic przeciwko pomocy społecznej jeśli dawana jest ona osobom którym nie wyszło w życiu nie z ich winy, ale w**wia mnie jak komuś nie chce się pracować za 1000 zł bo z samych zasiłków ma 800... albo pracuje na czarno bo jak ujawni dochód to mu cofną zasiłki, zapomogi i inne duperele na które my wszyscy zrzucamy się.
Pomoc społeczna powinna mieć charakter doraźny i sprawić, że człowiek "odnajdzie się" na zakręcie życia a nie być sposobem na życie...
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 5 września 2008, o 17:46

Kolejny powód by nie pracować lub by ukrywać swoje dochody...
Darmowe posiłki dla najuboższych
Aktualizacja: 2008-09-05 14:35:23

Nie trzeba juz pracować, żeby dostać darmowy obiad w kieleckich jadłodajniach "11.30”. Zmiana charakteru jadłodajni, to efekt ustawy o pomocy państwa w zakresie dożywania. Bezpłatny obiad może otrzymać osoba, której dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 476 zł, oraz osoba żyjąca samotnie, której dochód nie przekracza 714 zł netto.
W mieście działają trzy lokale tego typu, ostatni otwarto w tym tygodniu przy ulicy Żeromskiego. Pomysłodawcą „posiłku za pracę” był prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Jego zdaniem dzięki realizacji pomysłu, kilkunastu osobom udało się znaleźć stałą pracę, a kilkuset otworzyć się na ludzi. „11.30”, dotychczas nie tylko dawała pomoc żywieniową, ale przede wszystkim zmuszała osoby, które z niej korzystały do wykazania się pewną aktywnością.

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Marek Scelina uważa, że w związku ze zmianą przepisów, dobrym rozwiązaniem była zmiana charakteru lokalu. Dodaje, że ważne jest, aby osoby biedne i bezrobotne mogły zjeść obiad w przyzwoitych warunkach.
Pierwszą restaurację „11.30” otwarto w listopadzie 2003 roku. Osoby, które chciały w niej zjeść obiad pracowały m.in. na zlecenie miejskich spółek: Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Miejskiego Zarządu Dróg.

źródło: http://www.radio.kielce.pl/page,,Darmow ... 41837.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 15 września 2009, o 19:40

Obrazek
Bogaci oszukują pomoc społeczną
Ziemowit Nowak
2009-09-15, ostatnia aktualizacja 2009-09-14 19:01

Co dziesiąty najbogatszy mieszkaniec naszego województwa korzysta z... pomocy społecznej. - System jest nieszczelny, coś z tym trzeba zrobić - ostrzega socjolog prof. Janusz Czapiński
To zaskakujące dane najświeższej "Diagnozy społecznej", badania socjologicznego polskiego społeczeństwa publikowanego regularnie od 2000 roku.

Naukowcy zbadali m.in. liczbę gospodarstw domowych korzystających z pomocy społecznej we wszystkich województwach. U nas z takiego wsparcia korzysta regularnie nieco ponad 16 proc. mieszkańców. Ale mamy tu niechlubny rekord. Badacze podzielili społeczeństwo na kwartyle, czyli cztery części, wyodrębniając jedną czwartą najzamożniejszych i jedną czwartą najbiedniejszych. I w świętokrzyskim spośród tych bogatych aż 9 proc. sięga po pomoc społeczną. To wynik rekordowy, wielokrotnie przekraczający ten w innych regionach. W pozostałych województwach pomoc dostaje 1-2 proc. "bogatych", tylko w kilku 3-4 proc. Świętokrzyskie to ewenement.

- Coś jest nie tak, bogaci biorą pomoc, która powinna trafiać do biedniejszych. W żaden sposób nie można tego wytłumaczyć pomyłką, po prostu strasznie dziurawa musi być pomoc społeczna w świętokrzyskim - uważa prof. Janusz Czapiński z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Jego zdaniem nasz region wymaga szybkiej rewizji polityki społecznej. - W innych województwach mamy śladowe ilości osób zamożnych korzystających z pomocy społecznej, a więc sytuacja jest prawidłowa, nie ma sensu się tym zajmować. Ale nie w przypadku województwa świętokrzyskiego. Nie sądzę, że to jest sprawa mniejszej uczciwości mieszkańców. To kwestia nieszczelności systemu - mówi prof. Czapiński.

Nasze województwo otrzymało z budżetu państwa w ubiegłym roku 43 mln zł na zasiłki stałe i okresowe, plan na ten rok jest podobny. Według danych z "Diagnozy społecznej" 4 mln zł trafiło nie do tych, którzy potrzebują wsparcia.

Wynikami diagnozy zaskoczony jest Wojciech Żelezik, zastępca dyrektora Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej i Zdrowotnej. - Jeżeli te dane są rzetelne, to powinny być przeanalizowane przez wszystkie służby zajmujące się polityką społeczną w naszym województwie, przede wszystkim przez powiaty i gminy. Do tej pory nie słyszałem o takiej skali problemu - mówi.

Stanisław Furmanek, naczelnik Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Starostwa Powiatowego w Kielcach, też był zdziwiony. - Nasze pieniądze są dobrze wydawane - zapewnia.

Ale zaskoczona nie jest Renata Murawska, dyrektorka Wydziału Polityki Społecznej Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Czy ludzie wyciągają nienależną pomoc społeczną? Ależ oczywiście. Taką mamy w naszym województwie mentalność społeczną. Są wręcz tzw. zagłębia biedy, gdzie jest kultura korzystania z pomocy społecznej. Jeśli ktoś nie korzysta, to znaczy, że jest frajer - mówi. Ale wini też przepisy, z których skwapliwie korzystają ludzie. - Zamiast zaświadczeń mamy coraz więcej oświadczeń o dochodach, zamożności. Ułatwia to podawanie nieprawdy - tłumaczy.

Wini opieszałość w zatrudnianiu pracowników socjalnych przez gminy. - Mamy pod tym względem jeden z najgorszych wyników w kraju w przeliczeniu na mieszkańca. Próbujemy to zmienić, dajemy zalecenia władzom gmin. Wskazujemy, skąd może wziąć wójt środki na zatrudnienie pracownika socjalnego, który badałby na miejscu sytuację. Wojewoda świętokrzyska ogłosiła rok 2009 rokiem pracy socjalnej, żeby wskazać na konieczność współpracy ośrodków pomocy społecznej z innymi organizmami w gminach: z policją, szkołami, służbą zdrowia, pedagogami szkolnymi, nawet proboszczem. Tym sposobem zrobi się lepszy przepływ informacji i pomoc trafi do naprawdę potrzebujących - zaznacza Murawska.

Niestety, przyznaje ona, że na efekty trzeba będzie czekać latami i być może w następnej "Diagnozie społecznej" również nie wypadniemy pod tym względem za dobrze. - Mentalności ludzi szybko zmienić się nie da - komentuje Murawska.

Jak nam się żyje

Diagnoza społeczna jest największym naukowym badaniem socjologicznym polskiego społeczeństwa, robionym od 2000 roku pod kierownictwem prof. Janusza Czaplińskiego z UW. W ostatniej, piątej edycji zebrano dane aż od 12 381 gospodarstw domowych, w tych 3699 tych samych co w poprzedniej z 2007 roku.

Przez kolejne dni pokazywać będziemy, jak żyje się mieszkańcom naszego naszego regionu w porównaniu z resztą kraju.

4 mln zł

tyle pieniędzy w postaci zasiłków stałych i okresowych trafiło w naszym regionie do kieszeni ludzi najbogatszych - wynika z "Diagnozy społecznej. W sumie z budżetu państwa w ubiegłym roku Świętokrzyskie otrzymało na ten cel 43 mln zł

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... eczna.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
gaki majster
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 558
Rejestracja: 12 września 2007, o 20:36
Lokalizacja: teraz:Zamość/Kielce
Kontakt:

Post autor: gaki majster » 17 września 2009, o 10:30

W mojej pracy często się z tym spotykam, że zazwyczaj po pomoc przychodzą ludzie,
którzy wcale najbardziej jej nie potrzebują (delikatnie powiedziane).
A prawdziwie potrzebujących trzeba samemu poszukiwać, aż tak się zbunkrują, że ciężko ich wyłapać...
Kielce Kielce Kielce to jest to...

ODPOWIEDZ